Warszawa - Białystok - Supraśl
To nasza pierwsza próba nowej formy notatek - dźwiękowych (choć niezmiennie - sporo fot). Mało będzie tekstów, za to więcej nas obojga, czyli zamieniamy się dla Was w aulog (Wy zaś zamieniajcie się w słuch;). Bardzo jesteśmy ciekawi Waszej opinii o takiej formie relacji, piszcie/mówcie nam, czy to nie nudne, czy dobrze się słucha, czy ciekawe. Lubimy konkstruktywną krytykę, więc śmiało. Zdajemy sobie sprawę, z własnych niedoskonałości dziennikarskich, takoż sprzętowych, ale będziemy się starać z czasem wszystko ulepszać. Tymczasem koniec słów rzeźbienia, zapraszamy do słuchania (poprzez poniższe plejerki, albo ściąganie plików na dysk):
Część 1 - Wyjazd:
|
|
Część 2 - Białystok i Britney:
|
|
Część 3 - Święty Roch i Lipy:
|
|
Część 4 - Park Centralny i Fara:
|
|
Część 5 - Pałac Branickich i okolice:
|
|
Część 6 - Fara-nhajt 32 i Supraśl - początek:
|
|
Bilans dnia: 7,4 km pieszo
Pozdrowienia: dla x. Artura (który pomógł nam z problematycznym noclegiem na okolicznosć wyjazdu w środku nocy), dla Kubusia i Britney oraz Tofika, dla Wilkowych przyjaciół z Białegostoku, Tadka i Norka ;) Agnusa i Karola, Tomka i Marty, Kalinosia oraz 2 milionów ludzi mówiących w Esperanto ;D
A najGORĘTSZE pozdrowienia dla Parafian z białostockiej Fary ;)
Nocleg: Hotel "Knieja" w Supraślu.
Pozdrowienia: dla x. Artura (który pomógł nam z problematycznym noclegiem na okolicznosć wyjazdu w środku nocy), dla Kubusia i Britney oraz Tofika, dla Wilkowych przyjaciół z Białegostoku, Tadka i Norka ;) Agnusa i Karola, Tomka i Marty, Kalinosia oraz 2 milionów ludzi mówiących w Esperanto ;D
A najGORĘTSZE pozdrowienia dla Parafian z białostockiej Fary ;)
Nocleg: Hotel "Knieja" w Supraślu.